"JavaScriptSDK"

czwartek, 29 maja 2014

Rodzicielstwo kompromisu


Moje macierzyństwo ewoluuje. Szukam własnej drogi, nie raz się cofam i zmieniam zdanie, odkrywając, ze przyjęty przeze mnie plan nie do końca się sprawdza przy Tymonie i Agnieszce. Za priorytet przyjęłam minimalizację frustracji u...

No właśnie.

Przez długi czas, zdanie to podświadomie kończyłam słowem "dzieci", zabierając sobie prawo do własnej strefy komfortu i realizowania swoich potrzeb na równi z potrzebami dzieci. Ta praktyka zrobiła ze mnie wiecznie jęczącą, marudną i niezadowoloną kobietę, a z Tymona i Agnieszki (w moich oczach) dwoje terrorystów.

Tymczasem wystarczyło przypomnieć sobie o siódmym (albo szóstym - zależy kto cytuje) i chyba najważniejszym filarze rodzicielstwa bliskości. O równowadze.

Tak, dzieci potrzebują czułości, opieki i pomocy rodzica w zaspokajaniu potrzeb.
Tak, jestem za nie odpowiedzialna, a to jaką matką będę, zdeterminuje w pewnym stopniu ich przyszłość. Moja cierpliwość i miłość to ich bagaż pewności siebie. Moje wsparcie realnie ułatwi im życie.

Nie, to nie znaczy, że moje potrzeby się nie liczą.
Nie to nie znaczy, ze mam całkowicie się im podporządkować i zrezygnować z własnych marzeń.

Tymon nie umrze z samotności, jeśli pół godziny pobawi się sam, bym ja mogła przeczytać gazetę.
Zabranie Agnieszce kredki, gdy maluje nią po ścianie nie jest zamachem na jej wolność i potrzebę ekspresji, ale pokazaniem granicy i zadbaniem o moją potrzebę jako takiego porządku.
Zabranie Tymonowi pieluszki i poinformowanie go, że siusiu robi się na nocnik, to nie "terror nocniczkowy", tylko nauka samodzielności oraz sposób na moje wyjście z jego pieluch.
Słowa "nie" i "zostaw" chronią mój spokój i komfort.*

Mam takie samo prawo do chwili ciszy, jak oni do mojej miłości.
Owszem, nie obędzie się od zgrzytów, ale coraz częściej udaje się nam osiągnąć porozumienie.


*Oczywiście nie są to jedyne słowa w moim słowniku.

7 komentarzy:

  1. Kupa racji! Tylko jak się zmotywować, aby ten kompromis zachować?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze mówi, polać jej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do polewania preferujemy napoje bezalkoholowe - coby Agnieszki z mlekiem nie upoić :)

      Usuń
  3. rdzo często używam również tych słów. Równowaga właśnie idealnie pasuje do macierzyństwa.

    OdpowiedzUsuń