"JavaScriptSDK"

wtorek, 28 sierpnia 2018

Tańcowała igła z nitką :)

Maszynę do szycia kupiłam sześć lat temu, kiedy urodził się Tymon. Miałam wielkie plany, miałam szyć dużo, często, coraz lepiej. Być jak mały cudotwórca dla swoich dzieci ("Maaaaamo! Jakie to ładne, nikt takiego nie ma."). Wreszcie może zacząć na szyciu zarabiać...

No, ale zapał był słomiany, efekty nie sięgały moich wygórowanych oczekiwań, więc przez ostatnie sześć lat uszyłam może z dziesięć rzeczy, zrobiłam kilkanaście drobnych przeróbek dla znajomych, rodziny, dla siebie. A oprócz tego maszyna stała na szafie i się kurzyła.

Czasem patrzyłam na moją Mamę, która szyje prawie całe życie. Babcię, już na emeryturze, ale nadal często siadającej do maszyny i było mi smutno, bo też bym chciała, a nie umiem.

Długo to trwało, ale w końcu dotarło do mnie, że przecież żeby umieć, rozwijać się, muszę ćwiczyć.

No i trwa kolejne podejście.

Cztery metry kupionego materiału, siata resztek od Mamy - i szyję.


Sukienka dla Agusi:

"- Agusiu, uśmiechniesz się do zdjęcia?
 - Sama się uśmiechnij."



Bluzka dla Tymonka:





piątek, 10 sierpnia 2018

Dorastają?

Tymon i Aguszka nocowali dziś u babci - mnie rano czekała wizyta u lekarza, M. w pracy, ojciec przejmuje ich dopiero jutro, a koleżanki zajęte, więc nie pozostawało nic innego, jak spakować dzieci i zawieźć do mojej Mamy.

Trochę stresu nas to kosztowało, bo do tej pory, każda taka próba kończyła się walką do późnych godzin nocnych, płaczem i koszmarami dzieci oraz stresem Dziadków. Jaka była moja ulga, kiedy okazało się, że tym razem obyło się bez problemów...

Na pewno sporo dało im przedszkole - w miarę stały kontakt z innymi dziećmi, stopniowe podbudowywanie odwagi, przyzwyczajanie się, że świat nie kończy się na mnie i na domu. Ogromną pracę, zwłaszcza w Tymona, włożyła też Pani Pedagog. No i, last but not least, są coraz starsi. Więcej rozumieją, łatwiej z nimi negocjować, wyjaśnić, że coś jest na chwilę.

Po cichu liczę, że jeśli ta tendencja się utrzyma, to może moja Mama zgodzi się zabierać ich trochę częściej :)

***

A z Maleństwem wszystko dobrze. Rośnie (a ja z nim), tętno ma na poziomie 147 uderzeń na minutę... 5 września czeka mnie USG i może dowiem się, kto się tam właściwie rozwija :)

sobota, 4 sierpnia 2018

Wakacje

W sumie to wakacje mają dzieci, nie ja ☺️

Nadganiam rysowanie, sutasz, w planach mam szycie, bo taniej mi wyjdzie kupić materiał dobrej jakości, niż kupić dzieciom podobnej jakości ciuchy. Zwłaszcza Agnieszki się to tyczy, bo - co zauważam od lat - dział dziewczęcy oferuje mniejszy wybór i gorsze materiały.

Dodatkowo powoli zaczynam myśleć o kompletowaniu wyprawki dla Maleństwa, żeby potem nie obudzić się z górą zakupów do zrobienia na już.