Do 19 powoli zmieniam się w zombie.
Jeszcze tylko 10 minut, szybka kąpiel, butla z mlekiem, maść, pielucha - wszystko na autopilocie.
Jest!
Śpi.
Teraz tylko Agnieszka. Moje anielątko, które zasypia zaraz po wieczornym myciu i jedzeniu.
Wykąpana, przebrana, nakarmiona, wytulona.
Śpij, no już. Ciemno przecież, cicho, głód zaspokojony...
Nie. Patrzy na mnie w ciemnościach wielkimi oczami i zagaduje po swojemu.
A ja nagle mogłabym siedzieć do rana i głaskać ją po policzku.
... i z tej miłości zamienić się w zombie w stylu Tymona :)
OdpowiedzUsuńJa przed oddaniem się Młodego w objęcia Morfeusza, słyszę całą listę rzeczy, które Mu się przyśnią. M.in. Miś, tyki, osio;) a gdy już zaśnie najczęściej odlatuję zaraz za Nim, wtulona w małe plecki.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńojjj znam to ;) zawsze w godzinach wieczornych mam już oczy na zapałkę ,a jak już tak leżymy w łóżku ,po ciemku ,Kubuś gapi się na mnie tymi wielkimi oczyskami i rozmawia ..mogłabym tak całą noc .. ;)
OdpowiedzUsuńAlkowi też się dzisiaj zebrało na nocne Polaków rozmowy xD Leżał w tym swoim łóżeczku (godzina 5) i marudał do ściany.
OdpowiedzUsuńTymon nie śpi już po południu (?)
OdpowiedzUsuńU nas coraz trudniejsze to się staje, ale bez tego nie byłaby w stanie wytrwać do końca dnia z kolei.
No, ale wieczorem to już w ogóle jakaś odskocznia, a była taka jak Aguszka, że zasypiała w oka mgnieniu.