Powiedzcie to kobietom, które najpierw tydzień przed sprzątają i gotują, potem, w trakcie skaczą wokół gości, a na koniec sprzątają.
Powiedzcie to mnie, która świąteczne noce spędziłam uspokajając przebodźcowanego Tymona. Radość dnia, blask światełek i kolory nowych zabawek, odreagowywał upiornym wrzaskiem trwającym od godziny dwudziestej pierwszej do wpół do pierwszej. Następnie wyciszał się smutnym kwileniem kolejne 20-40 minut, by wreszcie zasnąć na mnie.
Podejrzewam, że gdybym założyła bloga PO porodzie, to w nazwie nie byłoby (zadziornej) strzygi, tylko (przemęczona) panda...
Przed nocnym fochem
Ta łyżka nie jest do jedzenia, tylko do czesania...
Dałabyś mandarynkę, a nie się gapisz...
Oczywiście wszelkie brewerie należy wyczyniać w gronie najbliższej rodziny. We własnym mieszkaniu. Prababci, Ciociom i Wujkom nie pokazuje się innej twarzy, niż ta szeroko uśmiechnięta.
Kurcze, mało mi. :)
zazdroszczę Ci kochana tego pozytywnego podejścia do świąt ! :)
OdpowiedzUsuńbuzi :*
zawsze można zrobić make up i zatuszować zmęczenie...mogłabym się pod tym podpisać. sprzątanie gotowania skakanie wokół gości i jeszcze raz sprzątanie....a potem jeszcze raz sprzątanie;)
OdpowiedzUsuńi lada chwila kolejny zmasowany atak bodźców Sylwester;)
w takim układzie....najlepiej być gościem;)))))
moja metoda na przetrwanie.....tigery na zmianę z kawą i mocny make-up.....co by goście nie pomyśleli że zombie zasiadło przy stole.......choć prawie półtora roku minęło od porodu....ja nadal jestem z fazie zombie-mambie;)
Oj tak święta to męcząca sprawa... Ale przyznać musisz, że to jednak fajna sprawa, bo choć co roku się na nie narzeka to w kolejnym już się na nie czeka :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że czujesz niedosyt, to najlepszy dowód na to, że było ok :) U mnie wręcz na odwrót, dlatego w tym roku wyjątkowo należę do grona cieszących się z powrotu do normalności... Chociaż- normalność przy dwójce dzieci to chyba pojęcie względne.
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczne, Aga to prawdziwa dama!
Ooo, to Strzyga ma dwójkę. To ja serdecznie współczuję- z jednym ledwo dycham;) Dodaję do ulubionych i czytam ku pamięci, że jedno to zdecydowany luksus:P
OdpowiedzUsuń