Siedzimy w domu.
Stały rytm. Pobudka, antybiotyk, inhalacje (od wczoraj znowu sterydy), bajka, malowanie, taniec, śpiewanie. Znowu inhalacje. Po drodze jakieś śniadanie, obiad i kolacja. Herbatniki w międzyczasie. druga dawka antybiotyku, kąpiel. Wyciszanie. Jak zawsze bezskuteczne. Usypianie, urozmaicane przeciągłym: "Nieeeeee..." Tymona. Modlitwa, by Agnieszka się nie obudziła
Tymon kaszle.
Agnieszka kicha i cieknie jej z nosa.
Zabawne. Kiedy byłyśmy u lekarza, kataru nie miała, a gardło było czyste.
Szok, ile może się wydarzyć przez kilka godzin.
W nocy kiepsko spała - przez zatkany nos ciężko oddychać. Nic nie pasowało. Tulenie, karmienie, głaskanie po buzi. Nic, oprócz kopania i chwytania mnie za włosy.
Teraz ona śpi, Tymon się bawi, a ja łykam paracetamol, żeby zniknęła migrena.
Zagadka:
Gdzie w tym wszystkim magia świąt?
Edit:
Tymon obudził Agnieszkę.
Magia świąt uciekła i schowała się pod poduszką... zapewne.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla maluchów :*
Coś w tym stylu. ;)
UsuńDziękujemy :)
Z chorymi dziećmi w tle z magii Świąt nici. Przynajmniej u mnie. Także życzę żebyście się szybko ogarnęli z tymi zarazkami, żeby Święta były spokojne pod tym względem. Tymon jeszcze po szpitalu bierze antybiotyk? Bez problemu Ci go przyjmuje? U nas zawsze były straszne problemy z Elizą i z antybiotykiem :( A kataru u Agnieszki to serdecznie współczuję, Lila póki była leżąca, to każdy katar to były dla mnie zarwane całe noce :(
OdpowiedzUsuńTak, jeszcze do soboty włącznie jest na antybiotyku. Nie jest tym zachwycony ale łyka. Większe mam problemy z podawaniem leków Agnieszce ;)
UsuńNo to pod tym względem ufff, bo u nas podać antybiotyk Elizie to graniczyło z cudem :(
Usuńdobrze że Ci je te lekarstwa chociaż.... Dużo siły życzę w końcu kiedyś muszą się skończyć te choroby....
OdpowiedzUsuńDuuużo, duuużo zdrowia życzę :*
OdpowiedzUsuń