Planowałam schować je, tak by doczekały urodzin Tymona.
Nic z tego.
Moje, zazwyczaj niechętne kurierom i listonoszom, dziecko wyczuło pismo nosem.
Jak nigdy wyleciał na korytarz, powiedział: "Dzień dobry" i wyrwał sympatycznej blondynce dwie paczki z rąk. Po czym uciekł. Żeby mu nie zabrała, chyba...
Kiedy ja podpisywałam potwierdzenie doręczenia, on próbował dobrać się do środka.
Jedyne co mi się udało, to zminimalizować ilość odkrytych prezentów, do jednej sztuki.
Reszta czeka do wtorku.
No, może bluzka od mojej mamy wypakuje się w niedzielę...
I jak zabrać? Jak schować?
Literki, prezent od mojego brata, wymyśliłam ja, biorąc pod uwagę uparte Tymonowe: "A to?" ze wskazywaniem na nadruki na koszulkach, napisy na tabliczkach informacyjnych itp.
Byłam przy tym na tyle precyzyjna, że podpowiedziałam nawet konkretny zestaw. ;)
Byłam przy tym na tyle precyzyjna, że podpowiedziałam nawet konkretny zestaw. ;)
Są drewniane, ślicznie wykonane i solidne, z magnesem, by można je było przyczepić do lodówki (albo do framugi, co od razu zrobił mój bardzo poważny i bardzo dorosły mąż). Nie za małe, nie za duże. W sam raz dla rączek dwulatka i dzioba półroczniaka. Piękności po prostu. Zdjęcia robione telefonem nie oddają nawet dziesiątej części ich uroku. Do tego jest ich dużo (58 sztuk), więc nie ma problemu z tworzeniem słówek. Jedyny minus, to brak polskich znaków, ale biorąc pod uwagę cenę i jakość wykonania - wybaczam.
Tymon od wczoraj lata z nimi po całym domu, a że włączył mu się silny instynkt posiadania, to już część pochował po kątach, żeby przypadkiem Agnieszka sobie nie przywłaszczyła jakiejś.
Wczoraj cudem jedną dorwała i schowała się z nią pod biurkiem. Po trzech minutach ciszy, Tymon połapał się, ze coś jest nie tak, odszukał siostrę i zabrał nawet tę ostatnią literkę.
Taki cwaniak.
daj "namiary" na te literki. linka jakiegoś albo źródło gdzie trafiłaś na to cudo;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.nefere.pl/564,Magnetyczne-drewniane-literki-?cid=50
UsuńTutaj są :)
ale świetny prezent:) a Tymon broni swojego terytorium literkowego:D
OdpowiedzUsuńtakie literaski to też bym pochowała
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z tymi literkami. Namiary z komentarza zajumałam i z pewnością wykorzystam - taki prezent dla kuzynki mojego synka by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMój robi podobnie, 2 razy mu się nie udało i otworzył przesyłkę z książkami dla mnie, ale jak za trzecim razem zobaczył bajkę dla siebie myślałam, że odleci do nieba ze szczęścia.
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo fajne prezenty, najlepsze są takie, które się przydadzą:).
ładne te literki :)
OdpowiedzUsuńMysza ma piankowe do wanny - przyczepia na płytkach na ścianie.
Swoje prezenty zawsze wyczuje... Luśka tak samo :D
OdpowiedzUsuń