poniedziałek, 2 czerwca 2014
Gender wszędzie
On biega po mieszkaniu w moich szpilkach (na każdej nodze but z innej pary) i spódnicy przewieszonej przez szyję. Ona zasuwa na czworakach z autkami. On w wigilię Dnia dziecka urządził histerię, bo chciał taką samą Barbie, jak dostała nasza mała sąsiadka. Ona układa tory kolejki.
Jakby tego było mało, Tymon uparcie mówi o sobie w rodzaju żeńskim...
"Tymonek zjadła"
"Tymonek zrobiła"
"Tymonek zepsuła"
...oraz eksperymentuje z identyfikacją:
"Jeśtem Ela!"
"Jeśtem Minnie!"
ora hit hitów: "Jeśtem fotelem!"
Cóż... Ojciec jako dziecko domagał się kręcenia włosów na wałkach, a matka więcej czasu spędzała na drzewach, niż z lalkami i misiami. Nie dziwota więc, że Tymon i Agnieszka eksperymentują.
Gender mają we krwi ;)
WIĘCEJ STRZYGOGENDERU
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Jeśtem fotelem!" - no a co, nie wolno?
OdpowiedzUsuńGender, sredner... My nosimy różowe portałki, znaczy Alek nosi :)
My nosimy jeansy ;) Obydwoje ;)
Usuń"jesteś fotelem" wymiata";)))
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńHaa, fotel najlepszy :) Chyba każde dziecko eksperymentuje. I to jest na swój sposób urocze :)
OdpowiedzUsuńPewnie. Dlatego staram się zapisywać te jego eksperymenty. Będę się nimi rozśmieszać, jak już będzie w takim wieku, że zamiast mnie rozczulać, będzie mnie doprowadzał do rozpaczy ;)
Usuńmoje po mnie też :)
OdpowiedzUsuńI tak być powinno ;)
UsuńPrzemek też pierwsze co robi jak idziemy gdzieś gdzie są'' różowe zabawki'' to wpada i piszczy z radości na wózki i lalki:D A ostatnio przy sprzątaniu strychu znalazłam swoją lalkę ale się cieszył. Moim zdaniem dziecko musi poeksperymentować jak i dorosły czasem:P
OdpowiedzUsuńAle zobacz jakie to daje szerokie pole do popisu przy szukaniu prezentów na urodziny/gwiazdkę/dzień dziecka :)
Usuń
OdpowiedzUsuńOj uważaj Strzyga, uważaj. Jeszcze kiedyś jakiś Terlikowski na twój blog trafi i wtedy co? Zaczną Cię ciągać na zmianę po Frondach i Wyborczych cobyś opowiadała (lub spowiadała się) z zachodniego stylu wychowania i inżynierii społecznej;D
To by musieli napisać na Frondach i Wyborczych, że "Strzyga, matka gender, co syna w szpilkach prowadza, odmówiła komentarza" I wielkie logo mojego bloga ;)
UsuńOj tam, mój do tej pory czasem wybiera sobie soczek z barbie, a ostatnio miał pretensje do ojej mamy, że dostał od niej szare pantofle a jej druga druga wnuczka dostała różowe i czemu on tez różowych nie ma:-p
OdpowiedzUsuńTeż bym się oburzyła :D
UsuńNooo to moich powinnam podejrzewać o pobudki zoogenderyzmu, bo są żabami, ropuchami, lisami, dinozaurami.
OdpowiedzUsuńDostrzegam u nich również gender w wersji bibliofilskiej: jestem Calineczką, czerwonym kapturkiem, bazyliszkiem...
Lepiej się nie wczuwac. Ja przez długie lata byłam nauczycielką i księdzem ;) (zakonnica to obciach był)
Ja byłam weterynarzem, psychologiem i kierowcą rajdowym. Acz o to ostatnie były kłótnie z bratem, bo on też chciał :)
UsuńHaha, Lila na równi kocha wszystkie misie i śmieciarki, auta, autka i inne pojazdy z kołami. Czy powinnam się już martwić?! :)
OdpowiedzUsuńFotelem?! Wow! Ma Chłopak fantazję, wróżę Mu Nobla :)