"Udusi ją pani!"
"Przecież jej nogi zmarzną!"
"Jak murzynka jakaś ją pani zawiązała. Przecież niewygodnie dziecku!"
"Ugotuje się w tym!"
(Nie)stety pomysł na notkę zniszczyła zmowa mieszkańców mojego miasta.
Od tygodnia gdzie bym się nie pojawiła, napotykam rozanielone buzie i słyszę słowa aprobaty.
Najpierw była Pani w wieku mojej Mamy, która szczegółowo wypytała mnie o to od jakiego wieku można malucha w nosidełku nosić, skąd takowe wziąć (ode mnie! ode mnie!), czy trudno się wiążę i czy ona też by mogła, bo jest bujniejsza w kształtach niż jej córka.
Później starszy Pan (około siedemdziesiątki) zachwycił się zmyślnością nosidełka i urokiem śpiącej spokojnie Agnieszki oraz wyraził ubolewanie, że za jego czasów takich rzeczy nie było, bo syna by w tym nosił (a teraz syn już za duży, własne, nastoletnie dzieci ma).
Potem było jeszcze kilka osób, które z uśmiechem mówiły:
"O, jaka dzielna mama."
"Ale się fajnie maleństwo wtuliło..."
"Blisko serca mamy dziecku zawsze najlepiej!"
Oraz mnóstwo takich, które po prostu ciepło spoglądały na nas.
Z takim wsparciem szpileczki antagonistów nie budzą już zbytniej irytacji ;)
Najważniejsze to nie zwracać uwagi na negatywny odbiór. Wam jest wygodnie i dobrze a to najważniejsze:). My mieliśmy nosidełko ale nie takie jak Twoje, jednak mały go nie lubił. Wolał wózek.
OdpowiedzUsuńNiedobrzy Ci ludzie! Ja to bym im coś zrobiła za to xD
OdpowiedzUsuńA Twoje "nosidełko" jest super!
no widzisz:))))))) zamysł nie wyszedł:)
OdpowiedzUsuńpamiętam jak Michaś był mniejszy i chodziłam z nim w nosidełku na zakupy załatwiiać różne sprawy plus starszak za rączkę...... ludzie jak widzieli wyrazali wielki szacun w kolejkach przepuszczali patrzyli z wielkim podziwem:)
jeszcze niejefna okazja będzie do jadu:)) ciesz sie tym pozytywem:)
ja też pamiętam czasy jak już ręce mi opadały to właśnie w nosidełko wkładałam Przemka i był spokój na chwilkę.... ale Twoje jest śliczne nasze było takie zwykłe..... jak kiedyś będzie mi dane mieć jeszcze jedno dziecko to zamówię u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie że w ogóle były jakieś negatywne reakcje na majtajka!
OdpowiedzUsuńale całe szczęście, że Ci otoczenie znormalniało ;)))
a majtka macie śliczniuchnego!
Zawsze bardzo pozytywnie odbieram takie osoby "wiekowe", które idą z duchem czasu, są otwarte na nowe... Sama chciałabym kiedyś taka być. Nie siedzieć mentalnie w czasach mojej młodości i tego "jak to kiedyś było".
OdpowiedzUsuńMoja Babcia byłą zachwycona moim tatuażem. A dodam tylko, że była nauczycielką i dyrektorem szkoły :)