Ja jestem zaledwie kronikarzem. Staram się zachować jego uśmiech, wysiłek podczas wspinaczki, radość z piasku. Błysk w oku i nagła powagę.
Aparat mówi mi, że zrobiłam blisko trzy tysiące zdjęć.
Choćby było ich milion, nie ma szans, by wyszło zbyt wiele...
Byle nie w oczy...
Pan Twardowski?
"Na ziabab, mamo!"
Namolny paparazzi...
On się uśmiecha, bo wie, że za 20 sekund sam będzie się bujał...
Chodź do mamy :)
Nie złapiesz, nie nadążysz...
Dokładnie, ja od połowy lutego zrobiłam ponad 4 tyś zdjęć i nie uważam że to dużo:-)
OdpowiedzUsuńHmmm, to może nie będę chwalić ile mam zdjęć Kuby. :D
OdpowiedzUsuńJestem wyrodną matką :( My mamy ledwo 400 fotek :(
OdpowiedzUsuńBardzo szczery uśmiech baaaaaardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńskąd ja to znam;))) mam ich dziesiątki tysięcy zgrywanych na płyty które zajmują całą szafkę. każda chwila warta uchwycenia.
OdpowiedzUsuńale przyjdzie czase że się zbuntuje i nie będzie chciał fot;) i będzie uciekał sprzed obiektywy dokładnie jak mój starszak który ma już prawie 4 lata swoje bunty i swoje zdanie na temat świata;)
Piękne foty! Ciekawe, kiedy Młody będzie ciągnął na ziabab :)
OdpowiedzUsuń