Pierwszy samodzielny rajd osiedlowy
Przejdę bokiem, na pewno mnie nie złapie ;)
Ha! Czyli bawimy się w ganianego?
Berek, berek, Mamo! :)
A teraz ja uciekam.
O, tam jest coś ciekawego (samochody stojące na parkingu).
Tylko ciężej się wchodzi pod górkę, muszę zwolnić.
***
Nie nadążam za moim dzieckiem :)
W ciągu dnia trzeba się za nim nieźle nabiegać (dba o matczyną kondycję) i wcale nie jest łatwo dotrzymać mu tempa. Poza tym sto pomysłów na minutę - książeczki, taniec, rozlewanie mleka po wykładzinie, ukrywanie ojcu pendrive'a...
Natomiast nocami nie nadążam za jego upodobaniami sennymi - jednej nocy zasypia, jeśli miś jest w łóżku, ale obok niego. Drugiej pluszak musi zostać koniecznie usunięty i osadzony na podłodze, a Tymo przykryty kołderką. Trzeciej z kolei młode się misiem owija, przykrywa i gotowe jest spać nawet na podłodze, byle z pluszakiem.
Oj tam, nie narzekaj, ciesz się z darmowego treningu dzień w dzień fizycznego i intelektualnego wieczorem.
OdpowiedzUsuńSyn dba o kondycję Matki a ta jeszcze narzeka :P
OdpowiedzUsuńKochana zostałaś wyróżniona zapraszam do mnie po szczegóły http://szarenka.blox.pl/2013/04/Wyrozniona.html
OdpowiedzUsuńLila
Zostałaś nominowana i u mnie! Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.czcze-gadanie.blogspot.com/2013/04/liebster-blog-award.html