Tak po prostu, jak powietrza.
Obecność, bliskość Pana Taty.
Uśmiechy i piski Tymona.
Zapach płynu do płukania tkanin i wiatru, gdy otworzę drzwi na balkon.
Spełnione marzenie, które czasem daje kopa w tyłek.
***
Nie rozumiem, jak mogłam żyć inaczej, z dnia na dzień, bez planów, bez oparcia.
Budzić się we własnym (pustym) łóżku, mieszkać sama (samotna) i nie mieć zobowiązań (sensu istnienia).
Wciąż mnie zadziwia jak bardzo taki mały człowiek przewartościowuje cały świat. Jak błahe i nieistotne stają się nagle wszystkie priorytety i ile radości może kryć w sobie jedno proste słowo: JESTEŚ.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że ciąża i narodziny Tymka aż tyle zmienią. :) Ale cieszę się. Z niego, z Pana Taty, z życia, które razem przeżywamy. :)To była najlepsza decyzja jaką kiedykolwiek podjęłam...
UsuńPS
OdpowiedzUsuńCzy koleżanka może sobie wyłączyć wpisywanie kodu w komentarzach? Obiecuję nie spamować, a ślepa jestem i pół godziny muszę się gapić na ten kod zanim go dobrze przepiszę ;-)
To ja mam jakiś kod w komentarzach? Nawet nie wiedziałam :D Zaraz sprawdzę i spróbuję go wyłączyć :D
UsuńNawet nie wiesz, jak cudownie czyta się kilka prostych słów o byciu szczęśliwym z powodu tak prostych (i WIELKICH) spraw. ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dałam Ci chwilę uśmiechu :)
UsuńBardzo przyjemna była to chwila. :))
UsuńI chyba to jest najcenniejsze, że takich zmian nie da się spodziewać, przewidzieć . . . nie Jesteś w stanie sobie nawet wyobrazić, że tak cudownie może wyglądać życie pozbawione większej ilości snu i wypoczynku.
OdpowiedzUsuńoj święta racja pięknie napisane
OdpowiedzUsuńosz kurcze udało się jestem w szoku!!!! nie mogłam komentować ale się udało !!!
OdpowiedzUsuńto teraz się rozpiszę uwaga!
synek śliczny prawdziwy kawaler z niego i jaki już duży! Mamusia tez piękna kobietka
dzięki za nominację w poprzednich notkach
Najważniejsze ze jestes szczesliwa;) i obu bylo tak dalej...
OdpowiedzUsuń