W środę matka miała wychodne. W związku z tym na P. spadł obowiązek ułożenia dzieci do snu. Tymon zasadniczo zasypia sam, a nawet, gdy wymaga towarzystwa, to jest to towarzystwo ojca, więc problemów nie przewidujemy.
Gorzej z Agnieszką...
***
Faza I
Agnieszka snuje się po mieszkaniu i marudzi. Trochę się chowa po kątach i jest ogólnie niezbyt szczęśliwa. Ostatecznie Gugulinek zamknął się w łazience i siedzi po ciemku obok kabiny prysznicowej. Poziom szczęścia i życiowego zadowolenia: -5000.
Faza II
Agnieszka na kolanach u P. ogląda youtuby.
Faza III
T: Agusiu, chcesz się teraz położyć do łóżka?
A /kiwa głową na tak/
T: Przykryć Cię kołderką?
A /kiwa głową na tak/
T: Tata ma się obok Ciebie położyć?
A /kiwa głową na tak/
T: Chcesz buziaka?
A: E-ee
I przy trzecim "e" oczy się zamknęły i dziecko zasnęło. Bez mleka, bez mamy.
Chyba muszę częściej wychodzić ;)
dzielny mężuś;)
OdpowiedzUsuńO nie, serio?! Że tak (prawie) normalnie? Bez bólu, łez, gigantycznej afery na cały blok?! ZAZDROSZCZĘ :)
OdpowiedzUsuńTak, musisz (I MOŻESZ) częściej wychodzić ;)