Straciłam łączność ze Strzygą. Nie identyfikuję się, choć mam tu kawał historii. Włącza się tak dobrze znana chęć ucieczki i zaczęcia od nowa w zupełnie obcym miejscu.
Tłumaczę się sama przed sobą, że ma to nawet sens, bo przecież właśnie wywróciłam życie do góry nogami. Zaraz potem przychodzi pytanie, co ze wszystkim, co tu stworzyłam.
Przenosić - bez sensu, jeśli chce zacząć od nowa?
Zostawić na pamiątkę?
Usunąć - ale jak? Przecież to całe dotychczasowe życie moich dzieci.
Ktoś mądry mówi, ze zbyt dużo się wydarzyło ostatnio i muszę to ogarnąć stopniowo, po kolei.
Rozsądek i Ruda podpowiadają, by zostać tu - po dostosowaniu bloga do tej nowej wersji mnie.
***
Co teraz?
Zostań... Dostosuj, ale zostań, bo dobrze czytać co u Was...
OdpowiedzUsuńPopieram... A my poczekamy :)
UsuńPo prostu wróć! Nie ważne gdzie, wróć ;)
OdpowiedzUsuńZostań, blog ewoluuje razem z Tobą, lepiej się nie odcinać...
OdpowiedzUsuńCzekamy :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńważne ze wróciłaś:*
OdpowiedzUsuń