sobota, 1 września 2012
Strzygopłaczki pt. 4
Żal mi Terrorysty.
Bo ma odparzoną do krwi pupę.
Bo boli go brzuszek.
Bo ma biegunkę.
Bo nie trawi niczego co zje - poza nutramigenem.
Bo jest marudny i nieszczęśliwy.
Wszystko przez kaszkę z bobovity - ryżową z brzoskwiniami. Bo matce się wydawało, że skoro ryż i brzoskwinie są okay, to kaszka też będzie. I co? I g***o. Bo W kaszce jest coś jeszcze, o czym "zapomnieli" wspomnieć na opakowaniu. Nie wiem co to, ale moje dziecko przez to cierpi.
A ja razem z nim.
I mnie też mi żal.
Bo dieta eliminacyjna.
Bo mam wyrzuty sumienia za każdym razem, kiedy coś mu zaszkodzi.
Bo może coś zjadłam nie tak.
Bo nie najada się moim mlekiem i po 15 minutach intensywnego ssania piersi potrafi wypić 240 ml nutramigenu.
Bo jest jeszcze poczucie winy, że już nie chcę karmić.
***
A z dobrych rzeczy - Terrorysta nauczył się sam wstawać w łóżeczku :) Nie wiem jak my go teraz będziemy kładli spać, skoro natychmiast po wsadzeniu do łóżeczka podnosi się do pionu i smieje się radośnie, ze nam taki psikus zrobił :):):)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co do wstawania to teraz się zacznie :P u nas Przemek wstaje do tej pory aż nie ma siły żeby się podnieść z łóżeczka:D ale odkąd więcej łobuzuje w pionie nie ma już siły i pada dość szybko:)
OdpowiedzUsuńBiedulek ale niedługo organizm się z kaszki wyczyści, pupcia zagoi i wróci uśmiech na twarzy a Ty mama się nie załamuj ja w ogóle nie karmiłam piersią i wcale się nie uważam ''za gorszą''powiem Ci tak jak widziałam te straszne łzy i słyszałam ten straszny płacz z głodu mojego dziecka przy cycu a kiedy uśmiechniętą twarz po flaszce dałam spokój i wcale nie żałuje;)
pozdrawiamy Kochana :*
Ja się nie czuję gorsza :) Raczej chodzi o to, że jednak najlepiej Tymon toleruje moje mleko - nawet jeśli czasem coś co zjem mu zaszkodzi. Po Nutramigenie ma lekkie problemy z brzuszkiem... No ale niestety, całe życie na cycu nie bedzie ;)
UsuńOj.. ja odnośnie firmy BoboVita wielokrotnie się wypowiadałam i wielokrotnie były to słowa [nie]pochwalne. Ba [!]. Ja ich nigdy nie chwaliłam. Zaczęło się od kaszki dla alergików totalnych. Minima - podobno produktów dla tych, którzy nie tolerują nic. Od białka mleka, po gluten. Yhy. Skóra Mini M. nie była w krotki, on był całą jedną chodzącą krostką. [!]. Słoiczki również jak na moje oko wołają o pomstę do nieba. Jakieś takie za 'suche'.. zbyt łykowate i niezbyt smaczne. I tylko czasem jakoś tak mi się wydaję, że trafia do nich wszystko to czego Gerber, Hipp, czy inny moloch słoiczkowy nie zechce. =l.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tak to się wszystko układa. Że wracam tu po przerwie i nie czeka na mnie wielka szczęśliwa wiadomość, a jedynie jej mały strzępek pośród tłumu żalu i smutku. Nie tak powinno być. To nie dzieci powinny mieć te wszystkie uczulenia, odparzenia, kolki, ząbkowanie - czasem mi się wydaję, że byłoby uczciwiej gdyby matki odczuwały za nich ból. Przecież oni jeszcze będą mieli czas.. jeszcze mają czas by się dowiedzieć, że życie boli. Nieuczciwie boli.
=*.
Co do minimy - nestle produkuje to samo, tylko pod bnazwą "sinlac" i reakcja taka jak u Ciebie. A zupki z Bobovity są bez sensu, bo prawie we wszystkich jest SELER. Nosz cholera. Jeden z najmocniejszych alergenów a nie mogli go usunąć?
UsuńChętnie bym wzięła na siebie jego problemy :/ nie da się :/
Czy jest już lepiej (?)
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz ogromne szczęście, że mogłaś Tymka karmić tak długo, jak na moje to wystarczająco długo by dostał to co najlepsze więc mam nadzieję, że z czasem ogarniesz te wyrzuty sumienia.
U nas problem z zasypianiem pojawił się jak Majka zaczęła przewracać się na brzuch a później siadać. Jak zacznie wstawać to już w ogóle nie ogarnę =)
Ciężko powiedzieć. Nadal (trzeci tydzień) robi zielone kupy... Ale już nie 7 dziennie tylko jedną. No i nadal kaszle, ale już dużo mniej ;)
Usuń